Strona główna Portalu >>> newsy >>> Gazeta.pl

Co dalej z krakowskim "szkieletorem"?
gazeta.pl Kraków

Konserwator zabytków zablokował inwestycję na działce ze szkieletorem

 
autor: Magdalena Kursa
|
12-06-2006
|
Źródło: gazeta.pl

Czy słynny szkieletor nigdy nie zniknie z pejzażu Krakowa? Wojewódzki konserwator zabytków nie zgodził się na budowę dwóch wieżowców, które miały powstać na jego miejscu.

Strasząca od lat przy rondzie Mogilskim stalowa konstrukcja, po wieżowcu, którego nigdy nie ukończono, ma 23 piętra i 92 m wysokości.

Na zlecenie angielskiej firmy Medinbrand Limited, która chciała kupić działkę, zburzyć szkieletora i wznieść tu apartamentowce, architekt Artur Jasiński zaprojektował dwa budynki - jeden z nich miał być o 20 m niższy od szkieletora, drugi o 30 m. - To świetne miejsce pod apartamentowce. Z okien byłoby widać całe stare miasto, kopce a nawet Tatry - przekonuje Jasiński, który wystąpił do urzędu miasta o decyzję WZiZT dla tej inwestycji.

Proponowanej wysokości budynków nie zaakceptował jednak małopolski konserwator zabytków Jan Janczykowski. - Według mnie, w tym miejscu nie powinien stać budynek wyższy niż 12 piętrowy (ok. 47 m), zbliżony do wysokości biurowców przy ul Powstania Warszawskiego - tłumaczy Jan Janczykowski. - To, że w latach 70. popełniono błąd, rozpoczynając wznoszenie stalowej konstrukcji, nie znaczy, że my mamy go powtarzać.

Prezydent Jacek Majchrowski jest oburzony decyzją konserwatora: - Nie znam inwestora, któremu będzie opłacać się zakup tej działki za 13 mln zł, wyburzenie konstrukcji szkieletora, potem wzniesienie tu niewysokiego budynku.

Co dalej? Również Artur Jasiński obawia się, że budowa tak niskiego budynku może być nieopłacalna dla inwestorów - oprócz angielskiej firmy jest ich jeszcze kilku. Architekta rozczarowała praca krakowskiej administracji. - Wniosek o WZiZT złożyłem w październiku. Byłem pewien, że już pod koniec roku będziemy wiedzieć, czy po pierwsze można zburzyć szkieletora i po drugie jak wysokie budynki można postawić w tym miejscu. Niestety, wciąż nie mamy decyzji, dlatego angielski inwestor zrezygnował na razie z kupna działki - mówi Jasiński.

Według Jasińskiego największy problem Krakowa to brak uregulowań prawnych i planów miejscowych, które przesądzałyby, co i gdzie można zbudować. - Szamoczemy się przy każdej inwestycji - narzeka.

więcej informacji gazeta.pl