Strona główna Portalu >>> newsy >>> WARSZAWA
Kto zbuduje narodowy stadion piłkarski w Warszawie

        Cztery międzynarodowe konsorcja stanęły do przetargu na budowę narodowego stadionu piłkarskiego przy Łazienkowskiej. To inwestycja, która podzieliła kibiców i architektów

 
autor: Michał Wojtczuk
|
01-07-05
|
źródło: gazeta.pl FOTO: Paulo Duarte AP

Oferty można było się zgłaszać do wczoraj. - Po bardzo wstępnej analizie zgłoszeń wydaje się, że wszystkie konsorcja spełniają kryteria dopuszczenia do przetargu - informuje Michał Borowski, naczelny architekt miasta. Miasto sprawdzi m.in. doświadczenie i wiarygodność finansową firm.

Dopiero po rozmowach z konsorcjami miasto zdecyduje, co właściwie ma być budowane: jak duży stadion (na razie mowa jest o obiekcie na 35-50 tys. miejsc), czy z dachem oraz, jakie i ile komercyjnych obiektów będzie mogło go otoczyć. Rozstrzygnięcia - w drugiej połowie sierpnia. Wtedy firmy określą, ile to pochłonie inwestycja.

Emocje już kipią. Urbaniści alarmują, że nawet obiekt na 35 tys. widzów zakłóci historyczną kompozycję Osi Stanisławowskiej. A stołeczni kibice piłki nożnej oburzają się, że stadion nie będzie większy, niż 50 tys. miejsc - to wyklucza Warszawę z grona miast, w których można będzie rozegrać mecz finałowy mistrzostw świata (Polska wraz z Ukrainą ubiega się o ich organizację). I jedni, i drudzy podpowiadają, że lepiej zmodernizować Stadion Dziesięciolecia. Jednak władze miasta nie chcą ich słuchać.

Osobną sprawą jest, czy przetarg na stadion się uda. Organizowany jest w tej samej formule, co ten na odbudowę pałaców Saskiego i Brühla na pl. Piłsudskiego. Do niego też zgłosiły się poważne firmy, ale ofert w końcu nie złożyły. Uznały, że warunki stawiane przez miasto nie gwarantują im zysku.

Ratusz liczy, że szanse przetargu na sukces wzmocni Ustawa o partnerstwie publiczno-prywatnym, która czeka na głosowanie w Senacie (Sejm już ją przyjął). Pozwoli ona zapłacić za stadion częścią gruntu przy Łazienkowskiej. - Choćby fragmentem działki, na której inwestor będzie chciał zbudować np. hotel - mówi Michał Borowski. To zmiana stanowiska miasta - wcześniej mówiono, że teren Legii pozostanie własnością samorządu.