Strona główna Portalu >>> newsy >>> gazeta.pl
Krakowskie hipermarkety stoją bezprawnie

        Miażdżący dla władz małopolskich miast raport NIK o lokalizacji hipermarketów. Zgoda na lokowanie sklepów wbrew miejscowym planom, zbyt tanio sprzedawane grunty gminne, niepobierane podatki, przymykanie oka na manipulowanie powierzchnią otwieranych marketów - to tylko niektóre zarzuty kontrolerów pod adresem władz samorządowych. Najbardziej dostało się Krakowowi

 
autor: gazeta.pl
Jarosław Sidorowicz
|
20-08-05
|
źródło: gazeta.pl 03-08-2005

NIK nieprzypadkowo kontrolował pojawienie się w małopolskich miastach wielkopowierzchniowych sklepów. To jeden z najgorętszych tematów, a ich wejście za każdym razem wzbudzało protesty lokalnych kupców. Przez pół roku inspektorzy sprawdzali pozwolenia na budowę hipermarketów wydawane przez urzędników w Krakowie oraz Nowym Sączu, Tarnowie i Oświęcimiu. Pod lupę wzięto decyzje z ostatnich pięciu lat.

Najdokładniej NIK przyjrzał się Krakowowi, gdzie ulokowało się najwięcej marketów. - I tutaj stwierdziliśmy najwięcej nieprawidłowości i uchybień - nie krył we wczorajszej rozmowie z Radiem Złote Przeboje Jan Dziadoń, szef krakowskiej delegatury NIK.

Wbrew planom i za tanio

Kontrolerzy nie zostawili na samorządzie suchej nitki. Raport mówi o wydawaniu zgód na lokowanie sklepów wbrew miejscowym planom zagospodarowania. Tak było przy ul. Pielęgniarek, gdzie zapis mówił o inkubatorze przedsiębiorczości, a powstał supermarket. Kontrolerzy nie dostali np. akt postępowań w sprawie lokalizacji hipermarketów Carrefour w Czyżynach oraz Centrum M1, bo ich... nie znaleziono. Jak twierdzą pracownicy NIK, w kilku przypadkach wydano pozwolenia na budowę, choć inwestorzy nie przedstawili wszystkich wymaganych opinii. W przypadku M1 nie sporządzono np. opinii o oddziaływaniu obiektu na środowisko, choć był taki obowiązek.

Według NIK dziwnym trafem w niektórych przypadkach grunty gminne sprzedawane pod hipermarkety były znacznie tańsze niż sąsiednie działki oferowane przez prywatnych właścicieli na wolnym rynku.

Kontrolerzy wskazują również na dziwne praktyki dotyczące zmiany sposobu użytkowania gruntów rolnych, na których budowano centra handlowe. Decyzje te wydawano bez podstawy prawnej, a miały potem wpływ na ściągane podatki. Tak było np. w przypadku centrum Kraków Plaza.

Na bakier z podatkami

Według autorów raportu gmina wyjątkowo nieudolnie egzekwowała podatki od dużych obiektów handlowych. Cztery sklepy w ogóle ich nie płaciły. Na przykład właścicielom Galerii Kazimierz przez rok udało się nie płacić części podatku od nieruchomości. Wyegzekwowanie należności spowodowało dopiero pojawienie się kontrolerów. Przymykano też oko na to, że właściciele wielkopowierzchniowych sklepów nie wykonali wszystkich robót bądź nie mieli wszystkich uzgodnień, a mimo to dopuszczano je do użytkowania.

NIK wskazuje na inne "rodzynki", np. niespotykaną szybkość postępowania prowadzonego w sprawie udzielenia pozwolenia na budowę Centrum Handlowego Tesco przy ul. Kobierzyńskiej. Kontrolerów zdziwiło, że wniosek o zmianę decyzji wpłynął do urzędu w tym samym dniu (25 maja 2000 r.), w którym Wojewódzki Inspektor Nadzoru Budowlanego w Krakowie zażądał przekazania kompletu akt pozwolenia na budowę tej inwestycji w związku z prowadzoną kontrolą. Co więcej, jak piszą "zawiadomienie o wszczęciu postępowania i sama decyzja zmieniająca wydane zostały w dniu następnym - 26 maja".

Pole dla korupcji

NIK nie owija w bawełnę: brak jednolitych zasad postępowania, nierzetelne dokumentowanie postępowań oraz liczne uchybienia proceduralne - to w jego opinii "czynniki o charakterze korupcjogennym, negatywnie wpływające na procesy inwestycyjne i podważające zaufanie obywateli do urzędów publicznych".

- Nie wskazujemy konkretnych przypadków korupcji, bo nie mamy na to dowodów. Pokazujemy tylko korupcjogenne obszary - podkreślał w rozmowie z Radiem ZP szef krakowskiego NIK. W raporcie dostało się również władzom innych kontrolowanych samorządów.

Wczoraj nie udało nam się uzyskać stanowiska władz Krakowa w sprawie zarzutów NIK.

http://miasta.gazeta.pl/krakow/1,35812,2853152.html