Strona główna Portalu >>> newsy >>> SEMINARIUM
Dwukulturowe seminarium "3_2_1 Nowa architektura w Japonii i w Polsce"

        Nawet i w architekturze nastają ciekawe trendy, które nakazują nam traktować wystawy jako okazję nie tylko do prezentacji wizualnej, jak również pokazu bezpośredniego, podczas którego autorzy mają możliwość pochwalenia się, a odbiorcy bezpośredniej konfrontacji z twórcami.
        Tak też było dzisiaj, podczas ostatniego dnia seminariów związanych z wystawą "3_2_1 Nowa architektura w Japonii i w Polsce", która niewątpliwie była i jest jednym z ważniejszych wydarzeń roku 2004 w Polsce. Poniżej prezentujemy skróty wybranych wystąpień i zdjęcia z prezentacji.

 
Kazimierz Kwasek
|
30-11-04
|
skomentuj artykuł
|
wyślij artykuł
|
wydrukuj artykuł
 

Otwarcia tradycyjnie dokonał Andrzej Wajda

        Wystawa i związane z nią seminaria są częścią obchodów dziesięciolecia Centrum Sztuki i Techniki Japońskiej "Manggha" w Krakowie. Otwarcie tej ekspozycji nastąpiło przedwczoraj (http://www.w-a.pl/2004/3_2_1_otwarcie.htm), a możliwość oglądania jej będziemy mieli do końca stycznia 2005 roku. Co ważne dla nas - odbiorców architektury, a nierzadko jej twórców, kreatorów, uczniów i mistrzów - organizatorzy wystawy dali nam możliwość bezpośredniej "konfrontacji" z uczestnikami zarówno z Polski jak i Japonii.
      W dniu wczorajszym całość wykładów rozpoczęła się z dwudziestominutowym opóźnieniem, które poszło natychmiast w zapomnienie, gdy przez mikrofon obrady rozpoczęła organizatorka tego przedsięwzięcia Marta A. Urbańska, która z klasą i dowcipem prowadziła całość seminariów.

Andrzej Wajda
      Tradycyjnego już otwarcia imprezy związanej z dziesięcioleciem "Manggha" dokonał Andrzej Wajda, który poprzez analogię do rysunku małego dziecka - gdy tworzy ono banalne wzory chatki z oknem, drzwiami i kominem - przeszedł do kwintesencji nieprzystosowania dla człowieka "bloku" w rozumieniu "minimalizmu" architektury lat powojennych w Polsce, kończąc na dniu dzisiejszym, w którym nareszcie zaczyna powstawać architektura nie bedąca tylko sztuką (ale czymś więcej, co niewątpliwie udowodnili uczestnicy seminariów).

Wajda nawiązał dokonał analogii do pierwotnego rysunku domku wykonywanego przez dziecko

Agnieszka Leszczyńska
      Pierwszą prelekcją było wystąpienie Agnieszki Leszczyńskiej - historyka sztuki ("O idei i architekturze Centrum Manggha"), która na wstępie podziękowała osobom dzięki którym powstało i trwa nadal Centrum "Manggha".

Agnieszka Leszczyńska od lat bada genezę i zajmuje się historią centrum Manggha

      Agnieszka Leszczyńska dokonała analizy projektowania przestrzeni wystawienniczych stwierdzając automatycznie, że projektu Izosakiego nie da się bezpośrednio zaliczyć do jakiejkolwiek grupy - czy to budynków muzealnych, salonu wystawowego, czy też miejsca spotkań, edukacji i prezentacji. Można tu mówić o "Manggha" jako o bardzo nowatorskim rozwiązaniu muzeum sztuki współczesnej z wieloma funkcjami pod jednym dachem. W drugiej części swojej prezentacji Agnieszka Leszczyńska starała się zarysować przyczyny i źródła powstania form centrum "Manggha". I tu należy wymienić przed wszystkim wpływ sugestii żony Arata Isozaki - Aiko Miyawaki rzeźbiarki, z którą Isozaki nieraz współpracował przy swoich projektach. Nie należy zapomnieć także o często stosowanych (począwszy od Kitakyuschu Central Library) formach geomorficznych oraz bardzo dużej powściągliwości architekta w kwestii zdobień, ornamentów i ilości form w budynkach. Arata Isozaki zawsze dokonuje podobnych analiz kontekstu i charakteru miejsca. Tak też było w przypadku Krakowa, gdzie spędził on sporo czasu, a sam architekt podkreślał, że analizy są mu niezbędne i to niezależnie czy projektuje jeden budynek czy też cały zespół urbanistyczny. Idea formy budynku to według Leszczyńskiej nawiązanie do prezentowanych w nim dzieł, a zwłaszcza słynnej fali. Podsumowując - architekturę należy tak jak inne sztuki piękne, a zwłaszcza muzykę, czasem odbierać wielokrotnie, czasem w różnych stadiach przemyśleń i to dopiero da nam odpowiedni efekt interpretacji.

W swoich analizach Leszczyńska odwołuje się do poprzednich projektów Isozakiego
oraz do prezentowanych w "Manggha" dzieł sztuki

Marta A. Urbańska
      Marta A. Urbańska w swoim exposé w sposób wykwintny przemierzała od ruin polskiej architektury w bezkresach Ukrainy, aż do pejzażu współczesnego polskiego miasta. Miastem, na którym skoncentrowała się autorka tej ciekawej analizy był oczywiście Kraków, gdzie architektura tuła się miedzy metafizyką, a komercją. Natomiast jednymi z przykładów takiej całkiem różnej inspiracji, od konstruktywizmu do modernizmu, są Galeria Kazimierz oraz budynek Radia Kraków. Nie bez przykładów pozostaje również Warszawa, która po wojnie odbudowywała się i robi to (nie)skutecznie do dnia dzisiejszego, posiadając w swojej tkance urbanistycznej wiele przykładów architektury być może wyprowadzonej w pole lub architektury, która straciła głowę, a na pewno stanęła w ślepym punkcie AD 2004...

Architektura stanęła w ślepym punkcie AD 2004

Bulanda i Mucha Architekci
      Pierwszą prelekcją autorską była prezentacja architekta Andrzeja Bulandy z biura Bulanda i Mucha Architekci, który skoncentrował się na projekcie i realizacji banku w Bydgoszczy, który całkiem zasłużenie stał się ikoną miasta. "Siedziba BRE Banku w Bydgoszczy konsekwentnie realizuje wizję konkursową. W założeniu miał to być budynek o formie skończonej, zamkniętej, odwołujący się do typologii spichlerzy, odpowiednio uwspółcześniony, realizujący nową funkcję - banku, czyli współczesnego spichlerza pieniądza. Idea projektu wyrosła z chęci uszanowania i wyeksponowania klimatu miejsca - portu i nabrzeża oraz bliskości spichlerzy. Budynek można odczytywać na dwu poziomach. Pierwszy poziom - szybki, instynktowny, powierzchowny - to architektura łatwa w odbiorze, jednoznaczne odwołanie się do zapożyczonej ze spichlerzy formy i położenia; drugi poziom to refleksyjna analiza, wskazująca na transformację dosłownej formy, skomplikowanie detalu, wyrafinowane technologie i ascetyczność doboru materiałów."

Ikoną Bydgosczy stała się siedziba BRE Banku
jest to też ikona biura Bulanda i Mucha Architekci

HS99 Herman i Śmierzewski
      Natomiast reprezentanci biura HS99 - Dariusz Herman i Piotr Śmierzewski - zajęli się pokazem domów jednorodzinnych, których projektowaniem zajmują się w sposób ciągły od pierwszych miesięcy działalności biura. Zaprezentowano 9 domów jednorodzinnych zrealizowanych w ciągu ostatnich 8 lat, tworzonych (naturalnie) każdym w innym kontekście, dla innego inwestora, z innymi problemami i zagadnieniami, a co za tym idzie prezentujących odrębne idee projektowe. Architekci ponadto przekazali bardzo cenną informację związaną ze swoją twórczością - przy projektowaniu starają się nie wymyślać nowych zasad i form, gdyż (prawie)wszystko zostało już wymyślone i powiedziane, a ich zadaniem jest doskonała znajomość schematów już okrytych i wyborne ich stosowanie, co daje najlepszy efekt w przypadku pracy dla tak różnych zleceniodawców.

Domy jednorodzinne HS 99 są w każdym przypadku inne i nowatorskie

Ingarden & Ewý, Architekci
      Kurator i uczestnik wystawy - Krzysztof Ingarden - zarysował jak każdy uczestnik seminarium tylko fragment swojej twórczości (biura Ingarden & Ewý Architekci) zaczynając od Kompleksu Nauk Biologicznych UJ, które miało być (miało, gdyż ten projekt nie został zrealizowany) w odniesieniu do okolicznych wzgórz i krajobrazu - nowym wzgórzem, a przynajmniej jego elementem. Ponadto projekt zakładał zastosowanie wielu technologii budynku inteligentnego, z zaznaczeniem użycia systemów wentylacji, oświetlenia i ocieplenia w sposób naturalny. Drugim projektem prezentowanym przez Krzysztofa Ingardena był prezentowany już przez Portal W-A.pl: http://www.w-a.pl/2004/pawilon_polski_japonia.htm
      Natomiast jednym z ciekawszych aspektów pracy nad projektem było wyszukiwanie materiału, który w prawdziwie polskim stylu związałby całość kompozycji widoku budynku. Po odrzuceniu wielu banalnych możliwości począwszy od szkła i betonu poprzez zwykłe drewno i materiały sztuczne architekt wraz ze swoim zespołem skoncentrował się na wiklinie co okazało się niekwestionowanym sukcesem tego projektu.

Krzysztof Ingarden z ambasadorem Japonii Masaaki Ono oraz jego żoną
podczas otwarcia wystawy w dniu 28 listopada 2004 roku

ADH Architects
      Pierwszym z zagranicznych zespołów, które zaprezentowały się podczas seminariów "3_2_1" było biuro ADH Architects, którego reprezentanci Makoto Shin Watanabe oraz Yoko Kinoshita Watanabe skoncentrowali się podczas prezentacji głównie na domach jednorodzinnych. Dokonując analiz społeczeństwa Japonii, oraz Stanów Zjednoczonych w różnych okresach czasu, architekci dokonali podziału na rodziny konwencjonalne i niekonwencjonalne, nazywające jedne nuklearnymi (nuclear), a drugie, dokonując podziału dychotomicznego, nienuklearnymi (non-nuclear).

      Pierwszy prezentowany dom przeznaczony był dla czterech osób, a jego struktura z założenia miała być niewyróżniającym się w elementem w hierarchii dzielnicy, natomiast najciekawsze rzeczy miały rozegrać się dopiero wewnątrz. Jak największa ilość metrów sześciennych miała być dostępna dla całej rodziny (open-style), natomiast poza przestrzenią otwartą oraz pomieszczeniami zamkniętymi dostępnymi z pomostów ważnym miejscem stała się otwarta garderoba połączona z pralnią.
      Kolejny projekt dla rodziny nienuklearnej to dom w Nagano (z 2002 roku, prezentowany na tej wystawie). Dom dla jednej osoby, samotnej kobiety już w pierwszych przemyśleniach odbiegał od pierwszej prezentowanej budowli, choć z pewnością łączy je spora ilość otwartych przestrzeni, które jednakże w przypadku drugiej prezentacji są od strony południowej ograniczone ogromną ścianą utworzoną ze sporej ilości okien. "Dom zlokalizowany w naturalnym otoczeniu, oddalonym od środowiska miejskiego, miał stać się miejscem zasłużonego odpoczynku dla kobiety po trudzie wychowania dzieci. Organizacja przestrzeni wewnętrznej budynku z centralnie umiejscowioną sypialnią i otaczającymi ją pozostałymi funkcjami, odpowiada potrzebom samotnie mieszkającej użytkowniczki. Poszczególne pokoje mogą być dowolnie aranżowane i dzielone dzięki systemowi mobilnych przegród. Rozwiązaniem konstrukcyjnym dla terenu o sporym nachyleniu okazało się stworzenie plateau, na którym posadowiono budynek. Dom stoi na betonowej 'stopie', w której zlokalizowano główne wejście. Na plateau w kształcie trapezoidu umieszczono ściany odchylone na zewnątrz, które wraz z pochyłym dachem decydują o charakterze budynku. Współzależność między każdą z siedmiu płaszczyzn oraz ich złożoność spowodowały wiele problemów konstrukcyjnych. Pomimo trudności udało się uzyskać przestrzeń ciągłą, dostosowaną do oczekiwań klienta."
      Trzecim projektem prezentowanym przez ADH Architects był obiekt w Sapporo, Hokkaido (z roku 2002). Architekci ponownie dokonali bardzo dokładnej analizy "odbiorcy" projektowanej przez nich struktury. Zleceniodawcami była rodzina - para profesjonalistów z dwójką dzieci w wielu przedszkolnym oraz osobą zajmującą się domem, co w przypadku ADH Architects determinowało system, funkcję i formę budynku. Dom jak poprzednie opierał się o plan otwarty, choć tym razem zauważyliśmy, na tak małej przestrzeni, sporą ilość znakomitych rozwiązań z wyszczególnieniem stref mieszkalnych i buforowych, wiele ciekawych "smaczków" włącznie z wiszącą klatką schodową oraz biurkiem przechodzącym w podłogę sypialni.
      Ostatnim projektem, które pokazało nam małżeństwo Watanabe była realizacja kościoła w Sakurze w rejonie Chiba (z roku 2000).

ADH Architects i ich domy jednorodzinne

Tezuka Architects

      Drugim biurem japońskim, którego reprezentanci zdecydowali się przyjechać osobiście do Krakowa było biuro Tezuka Architects. Takaharu oraz Yui Tezuka w pierwszej części swojego wystąpienia zaprezentowali jeden z bardziej znanych projektów, a mianowicie 'Row House' - czyli 'Dom na dachu', gdzie ideą przewodnią jest stworzenie jakby drugiej części domu (równoważnej z parterem) właśnie na dachu. Lekko skośna powierzchnia dachowa staje się miejscem, gdzie wszyscy użytkownicy domu mogą się spotkać, zjeść obiad, porozmawiać, odpocząć, posiedzieć, poleżeć czy nawet pograć w piłkę, albo ... się wykąpać.
Plan domu nawiązuje do tradycyjnych japońskich układów wnętrzarskich - z przesuwnymi lekkimi ścianami i dużymi przestrzeniami otwartymi. Każde pomieszczenie posiada świetlik przez który domownicy i ich goście mają dostęp na dach. Warto zanotować nietypowość tego projektu oraz jego oryginalność, bo "użytkownicy domu, jedząc kolację na dachu, myślą, że są normalni". Dom jest mimo wszystko bardzo prostym, a zarazem bardzo wyrazistym konceptem, gdzie wspomniana oryginalność pomysłu (na dachu [u góry]), ciekawie koresponduje z tradycyjnym otwartym, japońskim układem wnętrzarskim (na parterze [u dołu]).

'Row House' - czyli 'Dom na dachu'

      "Dom na przedmieściach Tokio dzieli przestrzeń mieszkalną pomiędzy parter i całą powierzchnię dachu. Prosty plan, lekka ale odporna na trzęsienia ziemi konstrukcja, cienka powłoka dachowa, drewniane kolumny i lekkie panele ze sklejki pozwoliły na stworzenie sporej przestrzeni dla rodziny, umożliwiającej dowolność aranżacji i wydzielenie poszczególnych pokoi z widokiem na pobliską dolinę i górę Kobo. Przestrzenie te, wyposażone są w osiem świetlików dachowych służących poszczególnym członkom rodziny. Do każdego ze świetlików można dostawić drabinę, ułatwiającą wejście na dach. Na nim znajduje się wolnostojąca ściana, która chroni przed wiatrem, stół, kuchnia, piec, a nawet prysznic. Nachylenie dachu (1:10) jest zgodne z topografią terenu, a jego niższa krawędź pozwala na swobodny kontakt z ogrodem."
      Zaczynając od rozwiązań domowych, Tezuka Architects przeszli do większych i nowszych projektów z których z pewnością wartym zanotowania jest projekt Muzeum Przyrodniczego w Matsunoyama-Machi, prefektura Niigata. Ciekawostką w tym projekcie jest stosowanie wielkich okien z ogromnymi taflami szklanymi, na które dodatkowo w zimie napiera śnieg zalegający w okolicy na grubość aż 5 metrów! Siła naporu śniegu to 2 tysiące ton, zaś największa użyta tafla szklana waży ... 4 tony, ma wymiar 14 x 4 metry i kosztowała 6 milionów dolarów! Dodatkową anegdotą opowiedzianą przez Takaharu Tezuka są przypadki częstego wpadania zwierząt leśnych, ptaków i innych większych stworzeń, na opisane wielkie okna (okna ze szkłem z akrylem są znacznie jaśniejsze i przejrzyste niż okna ze zwykłym szkłem). Częste przypadki śmiertelne są jednak na rękę władzom muzeum (przyrodniczego), który twierdzą, że dzięki temu pracownicy muzeum nie muszą chodzić na dalekie polowania, by zdobyć próbki do badań. "Muzeum Przyrodnicze Matsunoyama pozwala doświadczyć różnego rodzaju zjawisk naturalnych, zwłaszcza obfitych opadów śniegu typowych dla prefektury Niigata. Muzeum ma monolityczną formę wijącego się 'węża', pokrytego sześciomilimetrową "skórą" ze stalowych paneli, wytrzymujących ciśnienie 1,5 tony na metr kwadratowy (podobne jak w łodziach podwodnych). W muzeum umieszczono cztery duże (ważące 10 ton) okna, poprzez które zimą można obserwować 5,5-metrową warstwę pokrywy śnieżnej oraz kryjące się pod nią życie. Wieża wieńcząca budynek ma wysokość 34 metrów. Wewnątrz znajduje się urządzenie zaprojektowane przez artystę Tatsuro Osaka, transformujące energię naturalną w światło. Muzeum ma pełnić rolę łącznika kulturowego między społecznością miejską i wiejską."

Muzeum Przyrodnicze w Matsunoyama-Machi, prefektura Niigata

Grupa 5
      Obydwie prezentacje biur japońskich dały nam bardzo ciekawe spojrzenie na architekturę twórców z tamtego kraju, która czasem zdecydowanie odbiega od nurtów krajowych stylów projektowania. Na koniec swoje projekty zaprezentowało biuro GRUPA 5, którego reprezentanci przedstawili kilka projektów w tym Kościół św. Benedykta patrona Europy. "Ze względu na chaotyczne sąsiedztwo budynki kościoła i domu parafialnego zakomponowano na działce w taki sposób, aby stworzyć zespół niemal klasztorny, zorientowany do wewnątrz. Sam budynek kościoła zaprojektowano w układzie centralnym. Światło, sączące się do świątyni poprzez dwupowłokowe ceglane ściany, tworzy w środku ośmiokątnego tamburu głównej nawy kameralny, sakralny nastrój. W półmroku świątyni ołtarz został podkreślony naturalnym światłem słonecznym, padającym nań poprzez ukryte przeszklenie. Elewacje wszystkich budynków rozwiązane zostały w cegle, z wyjątkiem południowej fasady z monumentalnym krzyżem, która zostanie pokryta jasnym piaskowcem, aby ją wyróżnić. Przy placu naprzeciw kościoła wzniesiona zostanie wolnostojąca dzwonnica z krzyżem zaznaczonym w jej ceglanej fakturze."

Grupa 5

 

 

      Natomiast z kilku prezentacji jakie mieliśmy okazję obejrzeć w wtorek przypomnimy wykład reprezentantów biura Medusa Group, Maćków Pracownia Projektowa oraz wykład architekta Kengo Kuma, właściciela firmy Kengo Kuma & Associates.

Medusa Group

      Wieloosobowe biuro reprezentowali jego założyciele - Przemo Łukasik oraz Łukasz Zagala, którzy w dniu dzisiejszym pokazali projekty mniej znane, nie publikowane ani też nie wystawiane na tej wystawie. Muzeum Sztuki Współczesnej w Toruniu to projekt wykraczający poza czyste pojęcie budynku architektonicznego, obejmujący swoim opracowaniem także zagadnienia urbanistyczne, z założeniami zabudowy odciętej od terenu rekreacyjnego ścianą o konstrukcji stalowej wypełnionej zielenią (zawsze zmiennej i nigdy identycznej z wersją z dnia poprzedniego). Architekci zaprezentowali także dwa domy jednorodzinne, z których pierwszy to archetyp domu tradycyjnego projektowany dla toruńskich konserwatorów sztuki, z prostym założeniem rzutu, który jednocześnie jest bardzo nowoczesną i otwartą strukturą. Drugi dom to budynek zlokalizowany w Józefowie pod Warszawą. Kompozycja tego budynku to centralnie umieszczone patio z "obłożeniem" pozostałej struktury normalnymi już pomieszczeniami. Kolejnym prezentowanym projektem jest koncepcyjna wersja restauracji z głęboką analizą jakości i sposobów żywienia, a raczej restaurowania się w różnych miejscach świata. Na koniec Przemo Łukasik oraz Łukasz Zagala zaprezentowali część pod tytułem "totalna komercja" oraz jeden z ostatnich projektów - design o nazwie "min2stół" czyli stół dla minimum dwóch osób, od którego nie można odejść przed zakończeniem posiłku...

Przemo Łukasik oraz Łukasz Zagala

Muzeum Sztuki Współczesnej w Toruniu

Maćków Pracownia Projektowa
      Jak mówi właściciel tego biura - Zbigniew Maćków - ich zespół z reguły rozwiązuje sporą ilość problemów, gdzie dopiero na końcu obranej drogi znajduje się zdefiniowany i realny projekt. Ważnym elementem przy projektowaniu jest dla nich kontekst i to on bardzo warunkuje finalny design. Ponadto architekci sięgają często do wzorców z lat dwudziestych ostatniego wieku. Zbigniew Maćków pokazał nam realizacje swojego 'teamu' pochodzące z jednego regionu - Siechnic. Były to zarówno projekty w skali małej (M) - dom jednorodzinny, jak i w skali większej (L) - gimnazjum, skończywszy na skali dużej (XL) - projekt urbanistyczny zagospodarowania centrum miasteczka. Bardzo interesująca była fascynacja twórcy, który ma możliwość tworzenia elementów, skupiających się finalnie w całościową tkankę miasta. Eskalacja zleceń z jednej miejscowości, pewna i zaiste niekwestionowana popularność biura w tym miasteczku, dała projektantom rzadką możliwość tworzenia wielu struktur, finalnie tworzących wspomnianą całościową (pod względem konceptu) - tkankę miejską. Co najważniejsze - pojawiła się związana z tym fascynacja architekta, co wielu z nas ostatnio przeżywało (mam na myśli projektowanie wielowarstwowe - "M, L, XL") w okresie studiów architektonicznych.

Kengo Kuma & Associates
      Ostatnim opisywanym przez nas wystąpieniem jest "gwóźdź" programu, a więc architekt Kengo Kuma, który w biegu zaprezentował kilka swoich projektów, by tuż po prezentacji wyjechać na kolejne seminarium.

Pierwszy projekt jest zlokalizowany w górach, a sama architektura w pewien sposób została schowana wewnątrz góry, porośnięta zielenią, stała się pomnikiem, nie ma jej. W drugiej prezentowanej realizacji obserwowaliśmy podobne założenie, gdyż trakt pieszy został schowany wewnątrz struktury ziemskiej. Powstało miejsce tajemnicze i ukryte, do którego nawet miejscowi taksówkarze nie mogą dojechać, gdyż nie widzą właściwego budynku.
      Kengo Kuma powiedział, że "Japońska architektura nie dotyczy tylko kształtu, dotyczy ona realacji między organizmem żywym, a strukturą (sztuczną) - właśnie kształtem".
      W kolejnych prezentowanych projektach można było zauważyć pewne główne zasady, którymi kieruje się ten słynny architekt. W jednym z projektów Kengo Kuma odrzuca mocny i ciężki beton na rzecz drewna, które daje ważną dla projektów japońskich - przejrzystość.
      W kolejnym projekcie widzimy jeszcze innym materiał - odpowiednio zastosowany papier, człowiek znajduje się w nim, jak w pewnej otoczce, która znowu daje przewodnie uczucie lekkości i jakże ważnej dla architekta - przejrzystości. W Muzeum Hiroshige Ando ponownie autor kieruje się w stronę lekkości poprzez struktury jasne i (ponownie) przezroczyste uzyskane dzięki zastosowaniu konstrukcji stalowej wraz z naturalnymi materiałami (drewno, papier ryżowy i inne). "Ściany i dach muzeum złożone są z serii siatek drewnianych. Wraz ze zmianą oświetlenia, związaną z porami roku lub dnia, drewniana struktura siatki także zmienia swój charakter, wydobywa istotę budynku - zmienną grę światła, cienia i natężenia koloru materiałów oraz różnych sekwencji transparentności i półprzezroczystości. Tworząc architekturę opartą w całości o system siatki geometrycznej, mieliśmy na myśli budynek pełniący rolę czujnika światła."
Kengo Kuma stosuje także elementy naturalne pochodzące z bezpośredniej okolicy inwestycji, skończywszy na bardzo ciekawym zastosowaniu bambusu, który wypełniony betonem staje się także elementem konstrukcyjnym. Idąc dalej - architekt stosuje puch w celu wypełnienia ścian zewnętrznych (ograniczonych szybami) oraz świeżą cegłę z okolicy budowy. Kengo Kuma zaprezentował nam sporą liczbę projektów z całkiem dużą gamą stosowanych materiałów - lecz ich zastosowanie ma jeden cel, jest to uzyskanie bezwzględnej harmonii między człowiekiem, a jego otoczeniem.

tekst i fotografie Kazimierz Kwasek
cytowano fragmenty katalogu wystawy

Zgodnie z zapowiedzią organizatorów seminariów - ich treść będzie opublikowana w wydaniu książkowym, które powinno pojawić się w roku 2005. Gdy taki fakt nastąpi z pewnością udostępnimy tę książkę w Portalu W-A.pl. Tymczasem w księgarni internetowej W-A.pl dla osób, które nie będą mogły obejrzeć wystawy, dostępny jest katalog. Piękne wydawnictwo to gratka dla architektów i studentów architektury. Nakład tylko 1000 egzemplarzy:

http://www.sklep.w-a.pl/books_details.php?id=95